poniedziałek, 11 kwietnia 2011

You can think more freely......

...in spaces that are almost empty.
Z wiekiem coraz bardziej mam ochotę upraszczać.* Relacje, myśli, przestrzeń wokół siebie i bliskich.
Na efekty nie czekam długo. Jeśli widzę, że coś domaga się uproszczenia, upraszczam natychmiast. ;)
Przykłady manii upraszczania najlepiej widać w wyglądzie wnętrz, które otaczają mnie i moją rodzinę. Wyznajemy zasadę (mój syn na razie narzuconą): more can be less, sometimes.
Czyli:
1. Przestrzeń zagospodarowana JEDYNIE meblami, których usunąć się już nie da (bo nie byłoby na czym usiąść i przy czym zjeść).
2. Stójkopamiątki ograniczone do bezwzględnego minimum (czytaj: do ramek ze zdjęciami.
3. To, co się da schować, zostaje schowane.
4. Dwa razy do roku pozbywamy się Z ZASADY 1/3 rzeczy, które bezmyślnie nagromadziliśmy (a musicie wiedzieć, że przedmnioty UWIELBIAJĄ zmieniać miejsce zamieszkania, więc wyświadczamy im prawdziwą przysługę).
5. Przed pójściem spać i wyjściem z domu WSZYSTKIE rzeczy wracając na swoje miejsca.



O tak, w niemal pustych przestrzeniach myśli mogą swobodnie hasać po ścianach.


*nie mylić z "zubażaniem"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz